Nasz Duchowy Pasterz
Ksiądz Bogdan jest osobą niezwykłą. To człowiek głębokiej wiary, niesamowitej ufności w Opatrzność i pełen pokory.
Jest obdarzony niezliczonymi talentami i bardzo wszechstronny. Przysłowiowo : do tańca i do różańca. Różaniec rozumie się samo przez się. A taniec – widać ten talent czarno na białym, gdy w sutannie tańczy z panną młodą…
Gdy opowiada potrafi zahipnotyzować swoich słuchaczy, ma niesamowity ciepły głos. Śpiewa też wyjątkowo. Sam mówi, że Jego śpiew jest związany z cierpieniem – On śpiewa, a słuchacze cierpią. Ale przecież cierpienie uszlachetnia…
Od wielu lat urzeczony przyrodą – wodą, górami, zwierzętami – co ciekawe jest ulubieńcem kotów, a one są wybredne w swoich upodobaniach i sympatiach. Od kilku lat zakochany z wzajemnością w perfekcyjnej ognistogrzywej dziewczynie. Można ich spotkać, gdy razem wędrują po leśnych drogach i ostępach. Komu innemu pewnie by przeszkadzało, że jego kobieta ma owłosione plecy a nawet nogi i to wszystkie cztery! Ale dla księdza Bogdana to najpiękniejsza klacz na świecie i poświęca jej każdą wolną chwilę.
Niesamowita jest tez opieka Jego Aniołów Stróżów, przejawiająca się w rozmaitych sytuacjach. A to leje jak z cebra, dopóki ksiądz na swojej Perfekcie nie wyjeżdża do lasu – deszcz właśnie ustaje. A to w Paryżu pojawia się pielgrzymka z sympatycznym proboszczem z Radomia, która zabiera grupkę księdza Bogdana na zwiedzanie miasta i dzieli się polskim chlebem. A to w górach, gdy oznaczenie szlaku zginęło, pojawia się pani Jagoda, która prowadzi grupę wędrowców dalej, a że grupa była wyjątkowo zdolna i po jakimś czasie znów pobłądziła, zza zakrętu znów wyłoniła się pani Jagoda. A to na innym szlaku pojawili się przewodnicy górscy, którzy tam spędzali urlop, itd. itd. itd.
Jednym słowem to człowiek nietuzinkowy i jedyny w swoim rodzaju.
Sylwia